- autor: kapi20087, 2013-09-17 19:06
-
Nie było sensacji w meczu 7 kolejki Tymex Ligi Okręgowej. Plon Garbtaka przegrał na własnym boisku z Jodłą Jedlnia Letnisko 3:6 (1:3). Emocji napewno nie zabrakło. Więcej w rozwinięciu.
Pierwsza minuty była niezłe w wykonaniu Plonu, ale tylko przez kilka pierwszych minut. Potem ton grze nadawali goście. Swoją szansę na prawym skrzydle dostał Paweł Kowalczyk, który zastąpił w wyjściowej jedenastce nieobecnego w sobotę Michała Rolnika. Nie wniósł jednak nic pozytywnego, był mało widoczny i w przerwie został zmieniony przez Daniela Maja.
Wynik nie do końca odzwierciedla to co działo się na boisku. Plon tworzył sytuacje, ale zabrakło najważniejszego, czyli wykończenia. W pierwszych minutach dwóch wyśmienitych sytuacji do zdobycia bramki nie wykorzystał - Mateusz Kocyk. Za to goście nie mieli problemu ze skutecznością. Nieporozumienie pomiędzy Adamem Wołosem i wspomnianym wcześniej Pawłem Kowalczykiem, wystarczyło, aby stworzyć dogodną sytuację do zdobycia bramki, z której skrzętnie skorzystał - Cezary Kubryn. W 17 minucie oglądaliśmy najbardziej kuriozalnego gola w tym sezonie. Ni to strzał ni to dośrodkowanie. Takim oto zagraniem popisał się w 17 minucie Świecielski i piłka wpadła obok zdezorientowanego - Krzysztofa Miękusa. Na odpowiedź Plonu trzeba było czekać do 30 minuty. Z rzutu wolnego uderzał Mateusz Kocyk, piłka odbiła się od muru i wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza gości. 2 minuty później goście zadali kolejny cios. Strzał Świecielskiego z 10 metrów zatrzepotał w siatce. W 37 minucie mogło być jeszcze gorzej. Strzał zawodnika gości z 20 metrów zatrzymała poprzeczka. Na kolejne emocje kibice musieli czekać do drugiej połowy i doczekali się bardzo szybko. Ręką w polu karnym zagrał Oskar Zając i sędzia wskazał na punkt oddalony 11 metrów od bramki. Strzał Cezarego Kubryna z rzutu karnego obronił Miękus, ale przy dobitce tego samego zawodnika był już bezradny. Gdy wydawało się, że Plon już się nie podniesie, do bramki gości trafiali Piotr Mąkosa i Ernest Kozłowski (1 bramka w czarno-zielonych barwach) doprowadzając do stanu 3:4, a w między czasie sytuację sam na sam zmarnował Bartosz Ruszkowski. Jak na lidera przystało Jodła zachowała zimną krew i w 70 minucie po kilku przypadkowych odbiciach strzeliła bramkę na 3:5, a 10 minut po błędzie Krzystofa Miękusa zdobyli bramkę na 3:6.
Plon przez całe spotkanie nie był zespołem gorszym od lidera tabeli Tymex Ligi Okręgowej. Do zwycięstwa zabrakło wykończenia i mniejszej liczby mnożących się tego dnia błędów. Najbliższy mecz Plon zagra w Warce z miejscowym KS-em gdzie o punkty na pewno łatwo nie będzie.
Plon: Miękus - Mąkosa (85' Wiraszka), Sałek, Zając, Wołos - Kowalczyk (46' Maj), Fusiek, Molęda (81' Binkowski), Kozłowski - Kocyk, Ruszkowski (55' Alot)
Zółte kartki: Maj, Molęda, Zając
Widzów: 200