Piłkarze Plonu Garbatka zostali rozstrzelani na boisku Jodły Jedlnia Letnisko w Kolonce. Po dwóch trafieniach Grzegorza Lipki oraz bramkom Bartłomieja Frączka, Łukasza Molendowskiego i Pawła Gromskiego podopieczni Mariusza Sztobryna przegrali 1:5. Jedyną bramkę dla gości zdobył strzałem z rzutu karnego - Mateusz Kocyk. Więcej o meczu w rozwinięciu.
Po meczu z Jodłą po raz kolejny potwierdza się twierdzenie, że meczu na stojąco nie da się wygrać. Postawa niektórych zawodników pozostawia wiele do życzenia. Rozumiem, że to nie profesjonalne rozgrywki, ale trochę więcej zaangażowania i sportowej walki nikomu by nie zaszkodziło, a niektórym pomogło. Dziwi też postawa szkoleniowca czarno - zielonych, który nie zestawił składu z myślą, że zwycięskiego składu się nie zmienia i posłał do gry Mateusza Kocyka i Oskara Zająca a posadził na ławce dobrze spisującego się w ostatnim czasie - Bartosza Ruszkowskiego. Jeżeli chodzi o dyspozycje to waleczny i ambitny był tylko i wyłącznie ten drugi. Jeden piłkarz Plonu na jedenastu piłkarzy Jodły to zdecydowanie za mało.
Zawodnicy Krzysztofa Oczkowskiego walczyli i prostą piłką, bez zbędnych ceregieli, wyszarpali Naszemu zespołowi zwycięstwo. Albo inaczej, byli o kilka klas lepsi. Szkoda, bo w przypadku wygranej Plon mógł zostać liderem. Widocznie, wygrana nie była czarno - zielonym w tym dniu dana.
Jeżeli chodzi o sam mecz to przynajmniej w pierwszej połowie piłkarze gości dotrzymywali kroku gospodarzom. Od początku trwała wymiana ciosów. Najpierw Paweł Sztobryn, potem zawodnik Jodły. W końcu w 21 minucie kapitalnym uderzeniem z okolic 25 metra popisał się były piłkarz Plonu - Bartłomiej Frączek i było 1:0. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać, jednak bez efektu bramkowego. Do przerwy sporo spięć i walki w środku pola. Więcej za to działo się po przerwie. W 48 minucie dobre dośrodkowanie, głową wykorzystał Łukasz Molendowski. W 56 minucie z boiska drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Robert Kowalkowski i Nasz zespół musiał sobie radzić w "10". Kolejne minuty mijały i kolejne okazje tworzyła sobie Jodła. W 59 minucie błąd przy "centro - strzale" Marka Lawrenca popełnił bramkarz Plonu - Kamil Kowalczyk, do piłki dopadł Grzegorz Lipka i ustalił wynik na 3:0. Tym razem odpowiedź Plonu była bardzo szybka i skuteczna. W polu karnym faulowany był Rafał Grzybowski, a tradycyjnie jedenastkę na gola zamienił kapitan zespołu, Mateusz Kocyk. Gdy wydawało się, że podopieczni Mariusza Sztobryna pójdą za ciosem to 4 minuty później ładnie z narożnika pola karnego uderzył Paweł Gromski i zaskoczył słabo broniącego Kowalczyka. W końcówce spotkania odziwo gra Plonu się ożywiła, a gospodarze czekali na kontry. Jednak z nich zakończyła się rzutem wolnym, który został perfekcyjnie wykonany przez Grzegorza Lipkę i skończyło się 1:5.
Jodła: Jagiełło – Gromski, Sobkowiak, Molendowski, Lawrenc, Osiński, Frączek (68 Świecielski), Cierzuch (85 Sot), Jonczyński (80 Piotrowski), Paczuła (82 Rajchel), G. Lipka
Plon: Kowalczyk - Zając, Marszałek, Kowalkowski, Prokop - Grzybowski (72' Mąkosa), Fusiek, Sałek, Kozłowski (57' Neska), P.Sztobryn (70' Ruszkowski) - Kocyk (cpt)
Żółte kartki: Kowalkowski, Kozłowski, Zając.
Czerwona kartka: Kowalkowski 54' - konsekwencja dwóch żółtych
Sędziował: Mariusz Posuniak jako główny
Widzów: 350 (30 z Garbatki)