W meczu 3 kolejki NICE SPORT KLASY A piłkarze Plonu Garbatka pokonali na własnym zespół Megawatu Świerże Górne 3:2. Dla zwycięzców dwukrotnie trafił Mateusz Ogonowski oraz Marcus Eshun, natomiast dla przegranych Jakub Balcerzak i Dominik Pawlikowski. Było to pierwsze zwycięstwo na własnym boisku od 7 maja, kiedy to podopieczni jeszcze Grzegorza Seremaka pokonali KS Potworów 2:1. Miejmy nadzieję, że to zwycięstwo będzie początkiem czegoś dobrego w wykonaniu naszej drużyny, bo momentami gra wyglądała całkiem solidnie. Brakuje jeszcze trochę zgrania w poszczególnych formacjach, ale z tygodnia na tydzień powinno być coraz lepiej.
W niedzielę trener Artur Gugała dał szansę debiutu nowemu zawodnikowi. Od pierwszych minut na środku obrony biegał Marcin Pyrgiel i było to solidne spotkanie w jego wykonaniu. Po raz pierwszy przed własną publicznością zaprezentował się Marcus Eshun i dopóki był na boisku (w 63 minucie zmienił go debiutujący Krzysztof Fiet) grał bardzo dobre zawody. Z różnych względów zabrakło duetu stoperów: Albert Wolszczak – Wiktor Sobieszek i narzekającego na uraz kostki Artura Czerskiego. W najbliższych dniach do gry w naszej drużynie ma zostać potwierdzony jeszcze jeden nowy zawodnik.
Od pierwszych minut nasi piłkarze próbowali udowodnić, że porażki w dwóch pierwszych kolejkach były wypadkiem przy pracy i całkiem nieźle to wychodziło. Lekka przewaga gospodarzy została udokumentowana bramką w 28 minucie. Sebastian Neska zagrał z głębi pola do wbiegającego w pole karne Mateusza Ogonowskiego, który na raty pokonał bramkarza gości Jarosława Piskozuba. Na odpowiedź gości trzeba było czekać zaledwie 8 minut. Do środka zszedł Patryk Śledź, zagrał do Dominika Pawlikowskiego, który skierował z bliska piłkę do siatki obok bezradnego Mateusza Kulińskiego. Nasz zespół ani myślał się bronić i już 2 minuty później, czyli w 38 minucie, wyszedł na prowadzenie. Po raz kolejny dobra piłka do Ogonowskiego, który strzałem po długim rogu z ostrego kąta pokonał Piskozuba. To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Kamila Gracy wykorzystał głową Jakub Balcerzak i do szatni zawodnicy obu drużyn schodzili z remisowym rezultatem.
W przerwie dość nietypowa i niecodzienna sytuacja. Marcus Eshun chciał się ochłodzić i zdjął koszulkę. Podbiegł do niego arbiter główny Jakub Róg i pokazał naszemu zawodnikowi żółtą kartkę. To tak ku przestrodze dla wszystkich zawodników J
Od pierwszych minut drugie odsłony nasi zawodnicy ruszyli do ataku. Już w 51 minucie zawodnicy Artura Gugały wyszli na prowadzenie. Dobrą piłkę dostał Marcus Eshun i nie pomylił się w sytuacji sam na sam, pewnie pokonując Piskozuba. Po tej bramce z naszych zawodników jakby zeszło powietrze. Czarno – zieloni dali się zepchnąć do defensywy i to goście tworzyli sytuacje, ale dobrze w bramce zachowywał się wprowadzony w przerwie doświadczony bramkarz Krzysztof Miękus. W międzyczasie, kiedy goście tworzyli sytuacje, Ogonowski stanął przed szansą ustrzelenia hat – tricka, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Piskozub. W końcówce Miękus po jednym z uderzeń sparował piłkę na poprzeczkę. Na całe szczęście naszej drużyny, wynik nie uległ zmianie.
Za tydzień nasi zawodnicy po raz kolejny zagrają u siebie. Przeciwnikiem będzie opromieniony dwoma zwycięstwami zespół beniaminka Królewskich Jedlnia.
Plon: 12. Kuliński (46’ 1. Miękus) – 4. Wiraszka, 17. Gugała, 3. Pyrgiel, 9. Kustra (Cpt) – 5. Eshun (63’ 6. Fiet), 15. Matuszewski (78’ 8. Kuźmicz), 18. Neska, 10. Ogonowski, 13. Pachocki (46’ 11. Sadownik) – 7. Wolszczak
Rezerwowi: 23. Olewiński, 2. Kowalski, 16. Jędra
Megawat: 1. Piskozub – 19. Woś, 7. Bienias (Cpt), 20. Konrad, 15. Szczepanik – 8. Graca (58’ 9. Wolszczak), 17. Słowik, 4. Malanowski, 10. Pawlikowski – 13. Kania, 11. Balcerzak (81’ 6. Kowalski)
Rezerwowi: 12. Baran, 16. Łukaszewicz, 3. Wiśniewski
Sędziował: Jakub Róg jako główny oraz Michał Wierzbicki, Daniel Ryczkowski
Zółte kartki: Eshun – Wolszczak
Widzów: ok. 100
WYPOWIEDŹ POMECZOWA!
(Sebastian Neska, Plon Garbatka): Moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz, a przy okazji w końcówce szczęście nam trochę dopisało. Myślę, że z przebiegu całego spotkania to My mieliśmy więcej z gry i w pełni zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Niestety przy straconych bramkach po raz kolejny nie ustrzegliśmy się głupich błędów w grze obronnej, ale z meczu na mecz powinno być w tej kwestii coraz lepiej. Wyrazy uznania należą się całemu zespołowi, bo każdy z Nas zostawił na boisku sporo zdrowia. Mam nadzieję, że po tym meczu nabierzemy trochę więcej pewności siebie i zaczniemy łapać punkty.