Można napisać: nareszcie! Po trzech meczach bez punktu, zawodnicy Artura Gugały wreszcie wygrali! Po bramce kapitana Mateusza Ogonowskiego czarno – zieloni pokonali na wyjeździe Akcję Jastrzębia 1:0. Nasz zespół zasłużył na te trzy punkty, bo zwyczajnie był lepszy. W sobotę wszystko poszło po myśli zawodników Plonu.
W sobotę trener Artur Gugała nie mógł skorzystać z duetu stoperów: Alberta Wolszczaka i Wiktora Sobieszka, których zatrzymały sprawy prywatne. Ponadto zabrakło też Karola Sadownika, a tylko na ławce zasiadł Łukasz Wiraszka, który miał problem z piętą. Po raz kolejny trener Gugała zmienił bramkarza. W miejsce Krzysztofa Miękusa pojawił się Patryk Olewiński i spisał się całkiem dobrze. Do składu po kontuzji powrócił Marcus Eshun. Jego występ jak najbardziej na plus.
fot. Dobrze w bramce zaprezentował się Patryk Olewiński. Bronił pewnie i bez większych błędów.
Zespołem Akcji z ławki kierował niedawny trener Polonii Iłża Piotr Wątorski, a w obronie biegał doświadczony, 38 - letni Radosław Senator. Co ciekawe, na boisku pojawiło się dwóch Ukraińców – Volodymyr Kerimov i Artur Bilov. Nie pomogło to jednak w pokonaniu Plonu. Nasz zespół zagrał bardzo mądrze. Przy lepszej skuteczności, mogło się skończyć znacznie lepiej.
fot. Na lewej stronie biegał, walczył, dwoił się i troił Rafał Pachocki. Szkoda tylko, że doznał kontuzji i został zmieniony tuż po przerwie.
W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Oba zespoły tworzyły sobie sytuacje, ale żadnej z nich nie udało się zamienić na bramkę. Naszym zawodnikom brakowało ostatniego podania, bo w defensywie było solidnie. Połączenie rutyny z młodością na środku defensywy okazało się dobrym rozwiązaniem. Mimo kilku rzutów rożnych pod bramką Patryka Olewińskiego było nudno. Zakotłowało się pod błędzie naszego bramkarza, który minął się z piłką, ale bez efektu bramkowego.
fot. Tak było po bramce na 1:0. Strzelec bramki Mateusz Ogonowski w objęciach kolegów.
W drugich 45 minutach działo się więcej pod bramką Akcji. Czarno – zieloni mądrze się bronili i w 50 minucie wyprowadzili kontrę. Nieudany strzał Marcusa Eshuna zamienił się w podanie do Mateusza Ogonowskiego, który minął bramkarza gospodarzy i skierował piłkę do pustej bramki. Radość była bardzo duża i dobrze, bo nasi zawodnicy na to zasłużyli. W kolejnych minutach nasi zawodnicy przejęli inicjatywę i mogli zdobyć kolejne bramki. Dobrej okazji nie wykorzystał Artur Wolszczak, który w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę. Swoją szansę miał też Marcus Eshun, ale spudłował z ostrego kąta. Wychodzącego przed pole karne bramkarza przestraszył się Paweł Kowalski. Groźnie z 30 metrów uderzał Sebastian Neska. Gospodarze również mieli swoje szanse. Po jednym ze strzałów piłka trafiła w słupek. W ostatniej akcji spotkania mieli rzut wolny, ale dobrze w polu karnym zachował się Bartłomiej Kuźmicz, który wybił piłkę, a dobrze sędziujący arbiter – Michał Borkowski, zakończył spotkanie.
Naszym zawodnikom należą się słowa uznania. Dobrze by było oglądać taką drużynę w każdym meczu, jednak nie wolno popadać w hurraoptymizm. Za tydzień kolejne bardzo ważne spotkanie. Do Garbatki przyjeżdża zamykająca ligową tabelę – Zorza Kowala. Trzeba pokazać jeszcze większe zaangażowanie!
Plon: 23. Olewiński – 9. Kustra, 3. Pyrgiel, 17. Gugała, 6. Czerski – 4. Eshun (90+2’ 11. Kuźmicz), 10. Ogonowski (Cpt), 15. Matuszewski, 16. Neska, 14. Pachocki (56’ 18. Kowalski) – 7. Wolszczak
Rezerwowi: 1. Miękus, 12. Kuliński, 5. Wiraszka, Fiet
Sędziował: Michał Borkowski jako główny oraz Jakub Gołda, Marcin Kosiński
Żółte kartki: Matuszewski, Wolszczak, Pyrgiel
Widzów: ok. 30